Dwa błędy jakie popełniamy w dbaniu o własne zdrowie.

14 sty 2017 Blog

Dzisiaj jest głośno o medycynie profilaktycznej dla ludzkiego zdrowia.

Szczególnie dotyczy to osób w drugiej połowie życia.
O tym mówi się jak na Wschodzie , tak i na Zachodzie.
I w tym nie ma nic dziwnego: każdy z nas chciał by pozostać zdrowy i być pełnosprawny do głębokiej starości.
Przecież nikogo nie zachwyca perspektywa biernego obserwowania tego jak własne ciało przetwarza się w ruinę z roku na rok.

Wcześniej panowało złudzenie, że ktoś o nas zadba, jakaś struktura urzędowa , w końcu – rodzina lub osoba bliska, jak to z reguły obiecane było w państwie opiekuńczym.
Ale czasy się zmieniły: w czasach demograficznego niżu świat współczesny jest zobojętniały i beztroski na zdrowotne potrzeby jednostki, szczególnie jeżeli ta jednostka jest osobą starszą.
W obecnych realiach każdy z nas jest zmuszony osobiście zadbać o siebie, swoje własne zdrowie.

Nadeszły czasy osobistej odpowiedzialności człowieka za własne zdrowie.
Najwyższa pora zrozumieć to.

Dzisiaj jak najbardziej wzrosło zapotrzebowanie wiedzy i praktycznych nawyków w temacie prozdrowotnym.
W tym ukryty jest jeden problem: dla większości ludzi jak do tej pory powszechne stosowane zasoby prozdrowotne oraz pielęgnacja ciała nie spełniają oczekiwanych nadzieii.

Czemu tak się dzieję ?

Po pierwsze…
Większość proponowanych prozdrowotnych programów nie uwzględnia podstawowej rzeczy: młody wygląd oraz piękno naszego ciała zależą od pracy pięciu głównych narządów wewnętrznych: serca, żołądka, płuc, nerek oraz wątroby.
Należy wiedzieć, że stan skóry, włosów, cery, sylwetki oraz wszystkie inne zewnętrzne objawy są odzwierciedleniem pracy oraz energetycznego statusu wewnętrznych narządów i układów naszego ciała.
Wszystkie problemy zdrowotne mają swoje odpowiedniki w zewnętrznym wyglądzie człowieka.
Nie stanowi trudności postawić właściwego rozpoznania : w jakich narządach i Obiegach czynnościowych już są lub szykują się problemy zdrowotne.
Medycyna Chińska uważa krew za materialny odpowiednik energii CHI.
Brak tej energii przede wszystkim manifestuje się przez zewnętrzne objawy naszego ciała.

Brak właściwego ukrwienia tego lub innego narządu przemawia za brakiem energii w nim oraz występujących problemach z tym związanych jeszcze na długo przed tym jak zaczną się zmiany w samej krwi.

Dla przykładu – tęczówka oka dokładnie wskazuje w jakim stanie znajduje się mikro-cyrkulacja krwi poszczególnych narządów wewnętrznych.
Nasza twarz jest lustrem odzwierciedlającym stan całego ustroju,jest wynikiem właściwej pracy wszystkich narządów organizmu.
A więc nawet same najdroższe i „najskuteczniejsze” kremy nie poskutkują, jeżeli są problemy wewnątrz.

Po drugie…
Teraz w kwestii powszechnego odchudzania się Spalamy Energię przez uprawianie różnego rodzaju sporty oraz parasportowe dyscypliny, przenosimy tony ciężarów na siłowniach lub tracimy hektolitry potów na zajęciach w różnych fitnessach.
Przy tym wcale nie zastanawiamy się, że przystępując do treningu mięśniowego można tylko po wcześniejszym właściwym przygotowaniu własnych narządów wewnętrznych.

Obecnie dominuje błędne przekonanie, że przyczyną nadwagi jest „nadmiar” spożywanej energii.
Nikomu do głowy nie przychodzi, że przyczyna otyłości jest to nie nadmiar „zmagazynowanej” energii, lecz jej brak.

Podstawową przyczyną otyłości jest brak energii bynajmniej w jednym z Pięciu Głównych Narządów ciała.

Serce, żołądek, płuca, nerki oraz wątroba odpowiadają za tzw. osłonowe (buforowe) mechanizmy naszego ustroju: chronią nas przed zakwaszeniem.
Życie w istocie jest nieustaną walką na granicy zakwaszenia i zasadowości.
„Linią czerwoną” jest odczyn kwasowo-zasadowy krwi 7,41.
Jest chroniony w sposób bezwzględny przez mechanizmy wypracowane w trakcie ewolucji ludzkiego gatunku.
Bezwzględność chronienia tych mechanizmów przewiduje konsekwentne egzekwowanie w razie ich przekroczenia.
W tym przypadku Natura nigdy nie występuje w roli Zbawcy w stosunku do jednostki !

A my nadal liczymy na to, że dla własnego zdrowia w trakcie odchudzania się należy „dać wycisk” mięśniom i ciału.
Wciąż naiwnie wierzymy w to, że przykład sportowców „o wysokich wynikach” jest „etalonem” zdrowia i odporności organizmu, odrzucamy samemu myśl o tym, że większość z nich po „zejściu z podium” jest totalnymi wrakami…
Sposobów treningów siłowych jest mnóstwo i wszystkie one nastawione są na wzmocnienie mięśni, kreowania sylwetki i z tym zadaniem sobie skutecznie radzą.
Tylko wciąż nurtuje pytanie, czy one rzeczywiście w stanie zapobiec chorobom , przedłużyć młodość ciała ?
Uważam, że nie !

Kiedy celem treningów jest tylko sprawność i piękność cielesna, bez uwzględnienia energetycznego stanu (stopnia ukrwienia) narządów wewnętrznych, one nie tylko nie pomogą, wręcz są w stanie zaszkodzić organizmowi.

Pytanie dlaczego?

Dodaj komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Required fields are marked *

Search

+