Punkty Placche I

Do dziś wyniki badań sprzeczne z oficjalną nauką uważane są za absurdalne.

Włoski lekarz i naukowiec Giuseppe Calligaris odkrył na ciele człowieka ciąg linii, których pobudzanie powoduje określone reakcje psychofizyczne, oraz punkty wyzwalające niewiarygodne możliwości człowieka. Opracował rewelacyjną metodę pobudzania ich i wyzwalania zdolności paranormalnych.

Dzięki niej staje się możliwe:

  • Czytanie myśli innego człowieka
  • Telepatyczne wysyłanie i odbiór myśli
  • Widzenie osób i przedmiotów na odległość
  • Widzenie aury
  • Bilokacja
  • Jasnowidzenie
  • Wykrywania kłamstwa i prawdy
  • Przekazywanie odczuć
  • Widzenie przeszłości i przyszłość
  • Widzenie mieszkańców innych światów
  • Widzenie gwiazd i planet w znacznym przybliżeniu

Wyzwoleniu tych zdolności sprzyja metoda mej-chua-dżeń w oznaczonych punktach, nazwanymi jako punkty Placche.

Punkty Placche I

I, II, III . Są odpowiednikami czakry Visuddha, znajdującej się w okolicy gardła. Uruchomienie piątej czakry sprzyja nawiązywaniu kontaktu z radością, która jest przejawem jej przekształcających zdolności. Mej–chua–dżeń tych punktów sprzyja zwiększeniu poczuciu tryumfu.

Jesteśmy szczerze przekonani w potrzebie szukania docenienia, akceptacji i miłości. Naturalnym więc jest nasze oburzenie, kiedy dowiadujemy się, że te wszystkie poszukiwania są tylko historyjkami. Szukamy ideałów, wręcz potrzebujemy ich, bowiem przyzwyczailiśmy się żyć z największą wymówką naszych czasów, której ludzie używają, aby usprawiedliwiać swoje czyny. Wymówka ta – „niebycie idealnym”. Za każdym razem, kiedy popełniamy błąd i próbujemy bronić swego obrazu, powtarzamy dla siebie: „Cóż, jestem tylko człowiekiem. Nie jestem i nikt nie jest idealny. Tylko Bóg jest doskonały”. Tak wspaniałe usprawiedliwieni w istocie rezygnujemy ze swojego obowiązku duchowego ewoluowania.

  • I jest odpowiednikiem (•)J 23 /Lań-Cuań/ – „boczne źródło”. Punkt umiejscowiony w środku szyi, między chrząstką tarczową i bródką, na górnym brzegu kości gnykowej w linii środkowej przedniej. Mej–chua–dżeń szczególnie poleca się u dzieci z przewlekłymi stanami zapalnymi górnych dróg oddechowych, astmą oskrzelową, z syndromem „braku ojca”.
  • III jest odpowiednikiem (•)J 22 /Ciań-Tu/ – „ścieżka niebiańska” . Mej–chua–dżeń również poleca się u dzieci z syndromem „braku ojca” oraz osobom „przepełnionym” poczuciem lęku. „Ścieżka niebiańska” zaczyna się w uzyskiwaniu spokoju duchowego przez poskramianie wewnętrznego głosu.

Wszyscy ludzie tworzą swoją historię z własnej i jedynej w swoim rodzaju perspektywy. Powszechnym błędem jest narzucanie innym swojej wersji perspektywy patrzenia na świat. Po co narzucać innym swoją wersję, jeśli będzie ona dla nich nieprawdziwa? Kiedy to zrozumiemy, nie będziemy odczuwać potrzeby obrony tego, w co wierzymy. Nie jest ważne to, aby mieć rację, i dowieść innym, że są w błędzie. Ważne jest postrzeganie każdego człowieka jako artystę, kogoś kto ma dla nas coś do opowiedzenia przez swoją historię. Należy wiedzieć, że to, w co wierzy ten człowiek, jest po prostu jego punktem widzenia, i że nie ma to z nikim nic wspólnego.

Historia każdego z nas posiada własny głos. Można ten stan nazwać myśleniem, lub określić go jako głos wiedzy. Nigdy nie przestaje mówić. Jest nierzeczywisty, a mimo to słyszymy go. Naturalnie , ze każdy może powiedzieć: „To przecież ja sam mówię do siebie”. Ale jeżeli ktoś mówi, to kto go w takim razie słucha?

Głos wiedzy mówi nam kim jesteśmy. Nieustannie próbuje wyłowić sens z wszystkiego, co dzieje się wokół. Można nazwać go głosem wiedzy, ponieważ jest on jej źródłem. Pokazuje każdemu jego własny punkt widzenia w rozmowie, która nigdy się nie kończy. Co gorsza, głos ten mówi z sensem, lecz nieustannie krytykuje i ocenia. Przez cały czas plotkuje w umyśle o nas oraz o ludziach wokół .

Toltekowie spostrzegają to zjawisko jako wysoce zaraźliwą chorobę psychiczną, przenoszoną z osoby na osobę za pośrednictwem wiedzy. Objawami tej choroby są strach, złość, nienawiść, smutek, zazdrość, konflikt i rozdzielenie ludzi. Te kłamstwa sprawują kontrole nad snem naszego życia.

Kiedy nie wierzymy w głos we własnej głowie, traci on kontrolę nad nami, a wtedy ponownie stajemy się autentyczni. Mimo że głos wiedzy nie jest prawdziwy, tyranizuje całe nasze życie. Kiedy uda mu się zaabsorbować naszą uwagę, może nas zmusić do wszystkiego.

A najgorsze w tym wszystkim jest to, że tracimy swoją magiczność.

Nie potrzebujemy wewnętrznego dialogu. Jesteśmy w stanie uzyskać spokój wewnętrzny z pominięciem myślenia. Możemy postrzegać za pomocą swoich własnych uczuć. Po co marnować energię na mówienie sobie rzeczy, które już wiemy, lub też zamartwianie się sprawami, o których nie wiemy? Kiedy głos w naszych głowach w końcu przestanie mówić, doświadczamy wewnętrznego spokoju.  Mej–chua–dżeń w (•) III umacnia naszą postawę wobec wewnętrznego głosu, więc służy przywróceniu naszej magicznej istoty.

Aby poskromić kłamcę żyjącego w naszym umyśle, musimy przestać wierzyć w to, co nam mówi. Jeżeli będziemy przestrzegali dwóch zasad – nie wierzyć sobie oraz nie wierzyć innym, to wszystkie kłamstwa, w które wierzymy, zostaną pokonane przez nasz własny sceptycyzm i po prostu znikną.

Głos wiedzy rządzi naszym życiem i tyranizuje nas. Jeżeli odmówimy mu posłuszeństwa, będzie się stawał coraz cichszy i mówił coraz mniej, aż w końcu straci nad nami kontrolę. Kiedy nie będzie miał nad nami władzy, kłamstwa przestaną rządzić naszym życiem, a staniemy się ponownie  prawdziwy.

Dodaj komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Required fields are marked *

Search

+